Chrześcijaństwo to w Kerali zdecydowanie jedna z dominujących religii. Wszędzie kościoły, kapliczki i figurki świętych. Te miejsca są tu jak żywe. Palą się świeczki, a przy ołtarzach najprzeróżniejsze podarunki dla świętych… jest ryż, woda, owoce, słodycze, czasem chrupki, popcorn a nawet olej! W kapliczkach modlą się mieszkańcy… Powoduje to niesamowitą atmosferę. W miejscach, gdzie dużo jest modlitwy, rozmów z Bogiem, które są jednocześnie rozmową z samym sobą, tam czas spowalnia swój bieg. Miejsca te pozwalają się zatrzymać. Poza chrześcijaństwem w Kerali jest też hinduizm, islam, jainism, buddyzm i judaizm. Wszystkie te kultury przenikają się wzajemnie, a ludzie żyją w zgodzie tuż obok siebie. W miejscu, w którym mieszkamy, z jednej strony za sąsiadów mamy chrześcijan, z drugiej muzułmanów. Podobno święta religijne obchodzą wspólnie i odwiedzają się wtedy nawzajem. Każdy powód jest dobry, by się razem bawić i cieszyć. Jezus, Budda ani żaden inny z wielkich nauczycieli nie chciał podziałów. O ile świat byłby lepszy, gdyby tak mogło być wszędzie!
Początkowo wydawało nam się, że chrześcijaństwo dotarło tutaj wraz z Portugalczykami i kolonizacją, jednak istnieją hipotezy, że było tu już dużo wcześniej. Nawet dużo przed tym, zanim pojawiło się w Europie. Podobno już św. Tomasz (tak, ten niewierny) dotarł tutaj w 52 roku AD. Niedługo później w 190 AD przybyli tu również syryjscy chrześcijanie. Gdy Vasco da Gamma dotarł na te ziemie torując morską drogę z Europy do Indii w 1498 roku, musiał być całkiem zaskoczony, widząc wszędzie kościoły chrześcijańskie i ślady znanej mu kultury.
Jednym z najsłynniejszych kościołów z tego okresu jest St. Francis Church. Zbudowany został przez Portugalczyków: Pedro Álvares Cabral i Afonso de Albuquerque, którzy przybyli tu w ślad za wielkim podróżnikiem.
Po śmierci Vasco da Gamma, wewnątrz kościoła, złożono w grobowcu jego ciało. Jednak po czternastu latach zabrano je do rodzinnej Lizbony. W 1663 kościół został przejęty przez Holendrów i stał się miejscem obrządku protestanckiego.
Mnie jednak najbardziej urzeka bazylika Santa Cruz.
Piękna gotycka budowla majestatycznie wznosi się w samym centrum wyspy. Ona również zbudowana została przez Portugalczyków. Holendrzy oszczędzili ją, mimo iż wyburzali większość katolickich miejsc kultu. Czasów brytyjskich już nie przetrwała, w związku z tym budowla, którą dziś oglądamy, nie jest oryginalnym dziełem. Nowy budynek pochodzi z 1887 roku.
Pozostałością po czasach Holenderskich jest przede wszystkim Dutch Palace w wiosce Mattanchery. Sam pałac swe lata świetności ma już zdecydowanie za sobą, ale znajduje się w nim ciekawa kolekcja dotycząca zagmatwanej historii tego regionu.
A Mattancherry to też zespół starych uliczek i klimatyczna dzielnica żydowska wraz ze starą synagogą. Żydzi przybyli tu w XV/XVI w. wraz z Portugalczykami uciekając przed prześladowaniami.
Jak widać wyspa mała, jednak historii całe mnóstwo i bardzo dużo ciekawych wątków do prześledzenia…
Jest i plaża, miejsce spotkań towarzyskich i spacerów. Choć do rajskiej jej daleko. Wielki port tuż za rogiem i statki przybywają tu z całego świata.
