Pagan
I

Shwezigon Pagoda i Rzeka Irrawaddy.
Najfajniejszym sposobem zwiedzania malowniczej równiny Pagan są przejażdżki rowerowe. Można tu spokojnie spędzić w siodełku kilka dni odwiedzając całe mnóstwo słynnych stup, świątyń i innych budowli. Jedne są łatwiej dostępne, usytuowane przy głównych drogach, inne tak oddalone, że dotrzeć do nich można tylko małymi, zapomnianymi ścieżkami porośniętymi pajęczynami. I chyba cały urok w tym, by zgubić się w tych polnych drogach. Dojechać do prawie zapomnianych starych budowli, gdzie nie spotyka się już nikogo. Przy winie pożegnać zachodzące słońce, a później leżeć i patrzeć w gwiazdy…
Pagan to starożytne miasto, które między XI a XII wiekiem było stolicą pierwszego birmańskiego Królestwa Pagan oraz zalążkiem pierwszej państwowości późniejszej Birmy. Zachowało się na tych terenach mnóstwo świątyń oraz stup – łącznie ponad 2000 budowli wznosi się dumnie nad równiną, stanowiąc jedną z podstawowych atrakcji kraju.
Po nocnej podróży autobusem z Rangun, docieramy tu przed świtem. Poszukując noclegu udaje nam się już dostrzec pierwsze świątynie, które wyłaniają się z szarości poranka podczas wschodzącego słońca. Mnisi idą w szeregu wzdłuż szosy, dzierżąc w dłoniach misy, do których mieszkańcy wioski włożą pożywienie. Według tradycji cała społeczność zabezpiecza w ten sposób byt mnichów, by ci mogli w spokoju oddać się modlitwie.
Chwila odpoczynku, śniadanie i natychmiast wybieramy się do wspaniałej pagody Shwezigon, która mieści się w Nyaung U, w którym mieszkamy.

IMG_7331

IMG_7350

IMG_7384

IMG_7360

Specyficzną cechą podróżowania po Birmie jest fakt, iż wszyscy skazani są na podobną trasę i odwiedzają praktycznie te same miejsca: Pagan, Mandalay, Jezioro Inle, … Wiele regionów jest całkowicie niedostępnych, na drochach napotyka się na regularne kontrole wojskowe. Są też regiony kontrolowane przez wewnetrzne struktury wojskowe poszczególnych plemion.  Pozostaje więc zwiedzanie tych bardziej turystycznych okolic, co oczywiście wiąże się z ciągłym wpadaniem na siebie z poznanymi wcześniej osobami. Niewątpliwym skutkiem tego zjawiska jest spora ilość nowych znajomych.
Wraz z naszymi Holendrami, których to właśnie ponownie spotykamy w Pagan oraz poznaną w hostelu parą Polaków (Małgosią i Radkiem) wybieramy się na wycieczkę łódką. Płyniemy rzeką Irrawaddy i zatrzymujemy się dwukrotnie, by odwiedzić kolejne pagody i świątynie.

IMG_7474

IMG_7521

IMG_7580

Z pagody Satyamoni roztacza się piękny widok na rzekę. W jej pobliżu znajduje się pagoda Kaunodżi, która usytuowana wyżej pozwala nam sięgnąć wzrokiem jeszcze dalej. Piękna panorama udekorowana szpiczastymi czubkami budowli.

IMG_7515

IMG_7545Płyniemy stąd jeszcze jakiś kilometr w górę rzeki, by dotrzeć do jedenastowiecznej świątyni Kyauk Gu Ohnmin. Podobno z jej podziemnych korytarzy można się niegdyś było dostać do samej pagody Shwezigon, oraz okolicznych wsi i miast. Nasz przewodnik Zijawin mówi, że nawet do jeziora Inle – co jednak traktujemy z przymrużeniem oka. Podobno w czasach drugiej wojny światowej w podziemiach świątyni i w okolicznych jaskiniach ukrywali się Japońscy żołnierze. Po jaskiniach pozostało jednak tylko małe wgłębienie w ścianie.

Płynąc z powrotem cieszymy oczy przecudnym birmańskim zachodem słońca.

IMG_7614

IMG_7642

IMG_7653

IMG_7406

One thought on “Pagan

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*
*
Website

*