Tajskie gotowanie
Jeśli nie masz ochoty lub czasu na czytanie o całej przygodzie z kursem gotowania, poniższe linki zabiorą Cię bezpośrednio do przepisów:
Pad Thai | Kurczak z orzeszkami nerkowca | Spring rolls |
Tom Yam | Pasta Pa-nang curry | Pa-nang Curry |
Nie łatwo było się zdecydować. Osiołkowi w żłoby dano! Ta szkoła nauczy Cię gotować aż sześciu dań, tamta ma bonus w postaci wyprawy na wieś czy do marketu, by poznać tutejsze składniki i przyprawy. Walka o klienta jest zaciekła. Koszt kursu gotowania oscyluje w okolicach 1000 batów (100 zł). Rozważam kilka opcji i sugerując się wyborem menu, ilością uczestników, jak również lokalizacją, w końcu decyduję się na szkołę Basil prowadzoną przez rodzeństwo pochodzące z samego Chiang Mai.
Z rana zostaję odebrana z naszego tymczasowego domu SK guesthouse przez młodą i pełną ekspresji Tajkę, o jakże pasującym do niej imieniu Boom. Zabiera mnie firmowym vanem i zbierając po drodze resztę uczestników kursu, trafiamy w końcu na Sompet Market. Tam uśmiechnięta Boom opowiada o lokalnych przyprawach.
Czy wiedzieliście, że istnieją aż trzy rodzaje liści bazylii? Słodka Ho Ra Pa, święta Kra Prao oraz cytrynowa Maeng Luck o niepowtarzalnym orzeźwiającym zapachu.
Absolutnie zdumiało mnie istnienie odmiany bakłażana Ma Kua Muang niewiele większego od ziaren groszku, który ma w tajskiej kuchni ogromne zastosowanie. Nie wspominając już o do niedawna jeszcze mi nieznanym aromacie listków limonki kaffir. Tajski imbir, świeża kurkuma i wszystkie odmiany papryczek chilli, czy grzybów… Ledwie nadążam z dotykaniem i obwąchiwaniem wszystkiego, a już znajdujemy się przy stoisku z tajskimi sosami, kilkoma odmianami ryżu i nudli… Jak ja to wszystko spamiętam. Boom uspokaja nas, że w trakcie gotowania wszystko nam jeszcze na spokojnie powtórzy i w kuchni będzie okazja obyć się z nowymi kształtami i zapachami. Już nie mogę się doczekać, gdy zapoznam się z recepturą aromatycznej zupy Tom Yam, czy zakosztuję popularnego Pad Thai’a.
Po zrobionych zakupach wraz z Boom i ośmioma innymi uczestnikami opuszczamy mury starego miasta i jedziemy na północny zachód miasta do szkoły Basil. W kuchni czeka na nas jej brat – Tom. Fartuszki i stanowiska przygotowane – trochę jak w programie telewizyjnym. Mam nadzieję, że nie będzie pośpiechu , ani też żadnych punktów i ocen. Ciekawe, jak uda nam się w ciągu czterech godzin ugotować aż pięć dań i jeszcze ich wszystkich spróbować? Po krótkim wprowadzeniu zaczynamy! Mimo sporej ilości składników, proces przyrządzania tajskich specjałów okazuje się zdumiewająco prosty. Chodzi głównie o to, by we właściwej kolejności trafiały do woka, który w tutejszym kucharzeniu jest naczyniem niezbędnym.
Składniki na dwie porcje:
- 200 g makaronu ryżowego
- 100g surowych krewetek lub filet z kurczaka (pokrojony na małe kawałki)
- 60 g tofu
- 2 jajka
- 1 łyżka przeciśniętego czosnku
- 1 łyżka szalotek (zamiennie cebula dymka)
- 1 łyżka rzodkwi chińskiej marynowanej (zdarzało mi się pominąć ten składnik bez większej straty dla dania)
- 150 g kiełków sojowych
- 2 łyżki szczypioru cienkiego
- 2 łyżki sosu rybnego
- 2 łyżki sosu ostrygowego
- 2 łyżki sosu tamaryndowego
- 4 łyżki oleju
Dodatki: sok z limonki, papryczka chilly, orzeszki ziemne
W woku lub na głębokiej patelni podsmażyć na małym ogniu czosnek, szalotki oraz rzodkiewkę, zaczekać aż się zarumienią
Dodać krewetki (lub kurczaka) i smażyć chwilkę aż się ‘zetnie’. Rozbić jajko, zaczekać aż się zetnie i zamieszać. Całość odsunąć na bok na ściankę woka (można też przełożyć do innego naczynia), wlać do woka niewielką ilość wody, dodać makaron ryżowy i dusić.
Dodać sos rybny, ostrygowy, cukier, sos tamaryndowy.
Połączyć z wcześniej smażonymi krewetkami (kurczakiem). Dodać kiełki, szczypior i mieszać przez chwilę. Zdjąć z ognia. Gotowe!
Smażony kurczak z orzeszkami nerkowca
Składniki na dwie porcje:
- 100 g fileta z kurczaka, pokroić w paski
- 100 g uprażonych orzechów nerkowca
- pół cebuli, pokroić w kostkę
- 4 małe kukurydze, pokroić w grube plasterki
- 0.5 kubka grzybków ‘jelly’ (zastępuję je zwykłymi ugotowanymi do miękkości grzybami lub pieczarkami)
- 2 łyżki startego czosnku
- 2 duże ususzone papryczki chilly
- 1 łyżka posiekanego szczypioru
- 0.5 kubka wywaru z rosołu
- 1 łyżka sosu rybnego
- 2 łyżki sosu ostrygowego
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki oleju
W woku smażyć czosnek na oleju, aż się zarumieni. Dodać kurczak i mieszać, aż mięso się zetnie.
Dodać cebulę, kukurydzę (lub czerwoną paprykę pokrojoną w kostkę), grzyby, suszone chilly i zamieszać. Po kilku minutach dodać wywar, sos rybny, sos ostrygowy, cukier i wymieszać. Dodać orzechy nerkowca, szczypior, wymieszać i zdjąć z ognia. Podawać z ryżem. Smacznego!
(Spring Rolls)
Składniki:
- 100 g makaronu ryżowego – cieniutkie niteczki
- 100 g kiełków sojowych
- 50 g zmielonego kurczaka
- 30 g utartej marchwi
- 30 g poszatkowanej kapusty
- 30 g małej surowej kukurydzy
- 1/4 kubka cienkiego szczypioru
- 1 łyżki posiekanego czosnku
- 2 łyżki sosu rybnego
- 3 łyżki sosu ostrygowego
- 1 łyżeczka cukru
- 2 łyżki oleju
- 1 jajko
- 5-6 liści papieru ryżowego lub ciasta do zawijania spring rolls’ów
- olej do smażenia – dużo
W woku podgrzać olej na średnim ogniu, dodać czosnek i smażyć, aż się zarumieni. Dodać kurczak i mieszać, aż się zetnie, po czym dodać kiełki, marchew, kukurydzę i szczypior. Wymieszać i dusić. Dodać sos rybny, ostrygowy i cukier. Wymieszać.
Dodać ugotowany makaron i mieszać jeszcze przez chwilę. Odstawić na bok do wystudzenia.
Jak zawijać krokiety:
Połóż dwie łyżki nadzienia na brzegu plastra i zwijając, przykryj nadzienie.
Wetrzyj białko jaja kurzego przy brzegach ciasta, zegnij boki i zacznij skręcać krokieta.
Rozgrzej olej i smaż zanurzając krokiety głęboko. Odwracaj, by usmażyły się równomiernie na brązowo.
Smacznego!
Składniki:
- 12 krewetek
- 1/2 kubka grzybków Hed Faang / straw mushrooms (pokrojonych w ćwiartki)
- 4 kubki wody lub rosołku warzywnego
- 6 ostre chilly –pokruszyć
- 2 pałeczki trawy cytrynowej
- 6 plastrów imbiru galangal
- 4 listki limonki kaffir
- 1 cebula
- 2 łyżki pasty tom yum
- 3 łyżki sosu rybnego
- 1 łyżeczka cukru
- 4 łyżki soku z limonki
- 2 małe pomidory – pokrojone w ćwiartki
- 2 łyżki posiekanej kolendry
- 2 łyżki szczypiorku – posiekać
Rosołek lub wodę doprowadzić do wrzenia. Dodać trawę cytrynową, galangal i gotować chwilę, aż zmiękną. Dodać grzyby, cebulę i gotować. Dodać sos rybny, pastę tom yum, cukier, chilly i wymieszać. Dodać krewetki. Gdy krewetki się ugotują, dodać pomidor, listki kaffir, kolendrę i szczypior.Zdjąć z ognia i dodać sok z limonki. Można złagodzić smak zupy dodając mleczko kokosowe. Przełożyć zupę do misek i smacznego!
- 5 dużych papryczek chilly (marynowanych lub ususzonych) – usunąć nasionka i namoczyć
- 2 łyżki posiekanej cebulki dymki
- 1 łyżka posiekanego czosnku
- 1 łyżeczka imbiru galangal
- 1 łyżka trawy posiekanej cytrynowej
- ½ łyżeczki posiekanych listków limonki kaffir
- 1 łyżeczka korzenia kolendry
- 5 ziaren pieprzu
- 1 łyżeczka uprażonych nasion kolendry
- ½ łyżeczki uprażonego kminu
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka pasty krewetkowej (bleh, jaki zapach!)
W moździerzu ugnieść kmin, nasiona kolendry, pieprz, dodać chilly i sól. Gdy papryczki są już dobrze rozdrobnione, dodać resztę składników, poza pastą krewetkową. Wymieszać i ugnieść. Gdy składniki tworzą jednolitą masę, dodać krewetkową pastę i ugniatać do uzyskania pasty.
Składniki:
- 1 łyżka pasty pa nang curry
- 100 g pokrojonego kurczaka, wieprzowiny lub wołowiny
- 1 łyżka podrobionych w moździerzu orzeszków arachidowych
- 1 łyżka poszatkowanej drobnej kukurydzy lub innego wybranego przez siebie warzywa (może to być jedna z odmian bakłażana lub papryka)
- 1 filiżanka mleka kokosowego
- 1 łyżka sosu rybnego
- 1 łyżeczka cukru
- 1 papryczka chilli drobniutko pokrojona
- ½ łyżeczki drobno pokrojonego listka lemonki kaffir
Dodaj ½ filiżanki mleka kokosowego do woka i podgrzej ma niewielkim ogniu. Zagotuj. Dodaj pastę pa nang i mieszaj, aż uzyskasz jednolity kolor i teksturę. Dodaj kurczaka i mieszając zaczekaj, aż mięso się zetnie, po czym dodaj pozostałość mleka kokosowego. Dodaj orzeszki, sos rybny i cukier. Posyp listkiem kaffir oraz chilly.
***
Degustacja mija nam smakowicie, przy serdecznych rozmowach nie tylko o kuchni.
Wszystkie dania są pyszne i aromatyczne. Sam proces gotowania okazał się całkiem szybki. Nic dziwnego, skoro składniki pokrojone i rozdrobnione czekały już na nas gotowe.
Ciekawe, jak to będzie w Europie z dostępnością tych egzotycznych produktów… Poznana w trakcie podróży Polka uspakaja, że coraz więcej jest orientalnych półek w polskich sklepach. Pewnie kosztują majątek! A może nie jest aż tak źle. Jeśli macie jakieś informacje lub rady dotyczące tej kwestii, koniecznie dajcie znać w komentarzu.
I smacznego!
na moim stole już gościł Pad Thai przyrządzony przez jedną z uczestniczek tego kursu ;).
mniaammmm polecam