Shangri La
IV
Taniec w kręgu
Wieczorem wspinamy się z Pawłem na wzgórze, na którym znajduje się największy na świecie buddyjski młyn modlitewny. Rozchodzi się też stamtąd widok na wielki plac przy starym mieście. Na placu tłum mieszkańców zgromadzony w codziennym rytuale tańca w kręgu przy zachodzie słońca.
Muzyka rozchodzi się na wszystkie kierunki. Patrzę na góry w oddali i wydaje mi się, iż smutne melodie docierają aż tam. Zatrzymujemy się na chwilę przy placu i przyglądamy tańczącemu tłumowi. Są kobiety w tradycyjnych kolorowych strojach, z warkoczami wystającymi spod różowych nakryć głowy. Są starsi mężczyźni, młodzież i dzieci. Gdzieniegdzie nieśmiało przyłączają się turyści.
Zwiedzamy świątynię, po czym ruszamy w stronę wielkiego modlitewnego młyna. Aby go rozkręcić potrzeba co najmniej sześciu osób. Chwytamy za sznurki próbując wprawić wielką konstrukcję w ruch. Przyłączają się kolejne osoby i wielki młyn rusza.
Po chwili kręci się w kierunku wskazówek zegara, podobnie, jak tańczący na placu ludzie. Schodząc ze wzgórza postanawiam dołączyć do kręgu. Spokojny taniec na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie spaceru z kilkoma figurami choreograficznymi. Już po chwili okazuje się, że można się w nim nieźle zaplątać, a przy tym konkretnie zmęczyć.
Paweł śmieje się z moich nieudolnych kroków, a ja z zacięciem maniaka próbuję zsynchronizować się z tubylcami. Wszyscy serdecznie uśmiechają się, zapraszając bliżej do kręgu. Dzieci przybiegają i chcą tańczyć koło mnie, śmiejąc się z moich pomyłek. Gdy zachodzi słońce, muzyka ustaje i wszyscy rozchodzą się do domów w gwarze rozmów i śmiechu. Tyle tu radości i życia, aż wierzyć się nie chce, że zaledwie sto metrów dalej takie pogorzelisko.
Wspaniały codzienny rytuał pożegnania dnia. Po chwili na niebie pojawia się księżyc.
Dopiero dziś zacząłem was czytać ale jak juz zacząłem to nie mogłem przestać i przeczytałem wszystko tu i teraz:) od deski do deski. Świetnie się czyta. Miło być przez chwilę z wami. Pozdrowienia od dziewczyn i życzymy kolejnych wielu pięknych chwil.
Od deski do deski na raz!? nieźle! Ile kubków kawy?? Dziekujemy za tak miły feedback. Aż chce się dalej pisać pozdrowienia i uściski dla Was